Ta strona używa ciasteczek (cookies). Korzystanie z niej oznacza zgodę na ich używanie.

Kozły w Gierałtowiczkach - 2004

Po odzyskaniu Gierałtowiczek, przez wykup od Skarbu Państwa 12 ha parku, domu i byłego ogrodu, który przed II Wojną Światową był własnością mojego dziadka Tytusa Dunin de Skrzynno,  rotmistrza VIII Pułku Ułanów imieniem księcia Józefa Poniatowskiego, stałem się kontynuatorem rodzinnej tradycji.

Majątek ziemski w Gierałtowiczkach nabył w roku 1778 Piotr Fryderyk Dunin - Starosta księstwa zatorskiego, ożeniony z Zofią z Małachowskich. Po nim właścicielem był Jerzy Wojciech Dunin, za którego spalił się dwór, który położony był w parku, pomiędzy dwoma dębami. Po nim był Ludwik Dunin, a po Jego śmierci Teodor Dunin. Teodor Dunin w latach 1840-55 wybudował budynki oficyn, które istnieją do dnia dzisiejszego. Spadkobiercą Teodora zostaje Jego brat Tytus Dunin żonaty z Albina Bobrowską. Następnie spadkobiercą zostaje Stanisław Dunin, żonaty z Marią Pruszyńską, którego najstarszy syn Tytus - mój dziadek jest ostatnim właścicielem majątku ziemskiego w Gierałtowiczkach.

Dekret o reformie rolnej, pozbawił prawa własności moją rodzinę nie tylko majątku, który przestał istnieć, ale wydał zakaz przebywania rodzinie ostatniego właściciela, na terenie powiatu. Dekret nie został uznany za akt nie konstytucyjny, czyli dalej obowiązuje.
Czyli, ja i moja rodzina przebywa w Powiecie Wadowickim niezgodnie z obowiązującym prawem.  Takie absurdy prawne, są w dzisiejszej Polsce.

W czasie pomiędzy I, a II Wojną Światową, były organizowane przez sąsiednie dwory biegi myśliwskie. Ja postanowiłem organizować polowania na kozły na rozpoczęcie sezonu. Polowania te są nadal organizowane w pierwszy weekend,  po 11 maja.

Pierwsze polowanie odbyło się w 2004 roku. Polowaliśmy na terenie Koła Łowieckiego Ryś Brzeszcze, oraz Szarak Gierałtowice.

Uczestnikami polowania byli Wacek Morawski - syn mojego Ojca Chrzestnego Andrzeja Morawskiego, Herve Goudard - mąż mojej ciotecznej siostry, Kuki Dunin z Domaine de Saint Baillion, Jan Potocki z Montresoru, Paweł Morawski oraz ja. Wielkim orędownikiem tych spotkań był Maciej Rudziński, który odzyskał dla siebie i swojej rodziny dom rodzinny w Osieku.

Tak zaczęła się moja przygoda z polowaniami na kozły w Gierałtowiczkach.

Poniżej fotografie z polowania w roku 2004.