Puszcza Knyszyńska - rykowisko 2016
W roku 2016 wraz z Iziem, Janiem oraz Tomkiem wyruszyliśmy na rykowisko do Puszczy Knyszyńskiej. Muszę wyjaśnić. że kiedyś Puszcza Knyszyńska w małej części należała do Ordynacji Massalańskiej, czyli do mojego dziadka. Miejscowości Skroblaki i Trejgle są po Polskiej stronie, przy obecnej granicy z Białorusią, a Krynki to miasteczko nadgraniczne, położone około 16 km od Massalan.
Tak więc wyjazd na to polowanie był dla mnie bardzo sentymentalny i czułem się tak, jakbym z moim Papą był na tym polowaniu.
Niedaleko Spuszy, w której pierwsze kroki stawiał na szlaku myśliwskim Eustachy Sapieha, zastanawiam się, które z polowań jest dla mnie najpiękniejsze. Czy poranne ciągi słonek, czy podchodzenie głuszca, czy rykowisko. Na te trzy wątpliwości nie mam stuprocentowej odpowiedzi, np. takiej, jak miał Eustachy Sapieha.
A w Puszczy Knyszyńskiej, to już byłem zupełnie zagubiony. Obecność tam budziła we mnie ogromne emocje.
Polowałem razem z leśniczym ds. łowieckich Maciejem Ł. - super myśliwym, znającym nie tylko swoją pracę, ale znającym też tereny myśliwskie całej Europy. a w szczególności Skandynawii, gdzie pozyskał niejednego łosia.
Pierwsze podejście. Słyszymy kilka ryczących byków. Maciej mówi, że najlepiej ryczy ten na polanie, niedaleko nas, że już go widział i że jest to stary byk - super czternastak. Zaczynamy podchód, słyszymy coraz bliżej ryczące byki i walkę w kniei. Niestety do możliwości strzału nie doszło, ale emocji było sporo.
Wieczorem idziemy na ambonę, gdzie mają być piękne łąki i widok na rozlewisko. Maciej kilka razy widział tam super byka.
Z ambony dostrzegam młodego, ale wspaniałego myłkusa. Za zgodą Macieja strzelam na dość dużą odległość. Byk przyjmuje kulę, a ja od razu dedykuję go mojemu Dziadkowi i mojemu Ojcu.
Podejść mieliśmy kilka. Trzy z nich skończyły się sukcesem.
Mieliśmy też okazję zobaczyć Kruszyniany - wieś tatarską ze świetną restauracją, a także poznać prawie wszystkie restauracje w Supraślu.
W Supraślu oglądaliśmy też pomniki z Powstania Styczniowego oraz z czasów II Wojny Światowej.
W drodze powrotnej zajechaliśmy do kuzynki Izia, dzięki czemu mogliśmy zrobić świetny spacer nad Bugiem.