Na lotnisku w Mińsku: Sasza, Jan P., Wiktor, Andrzej, Grzegorz, Izio.
Na lotnisku w Mińsku: Ja, Jan P., Wiktor, Andrzej, Grzegorz, Izio.
W busie po lewej: Irek, Jan P., Izio (ze szklaneczką), po prawej: fragment czoła Jana D., Andrzej (pokazuje łopaty łosia), Wiktor, Grzegorz i ja (chwilowo śpię).
Andrzej i Sasza wybierają trunki do spożycia w wesołym autobusiku.
Nasza kwatera.
Nasza kwatera.
Nasza kwatera - łopaty niezłego łosia (9-10 kg).
Nasza kwatera - od lewej: Wiktor, Jan D., Grzegorz, Andrzej, Irek. W tle suszą się ubrania.
Codziennie padało, więc trzeba było suszyć przemoczone ubrania. Na szczęście był kominek.
Ujście strumyka Prudnico do jeziora Żodzień, 100 metrów od naszej kwatery.
Jezioro Żodzień, 100 metrów od naszej kwatery. Powierzchnia 0,5 km2, długość 1,1 km, szerokość 0,9 km.
Nasza kwatera (Osotno) oraz jezioro Żodzień i strumyk Prudnico na mapie.
Zdjęcie z satelity - od północy, przy naszej kwaterze, do jeziora Żodzień wpada strumyk Prudnico,
Zobaczcie co Wiktor ma na głowie. To ratowało nas przed zmasowanymi atakami komarów.
Po porannym polowaniu jestem kompletnie przemoczony.
7.09.2017. godz. 15:30 - Wiktor ze strzelonym bobrem. To było jedyne popołudnie bez deszczu. A wieczorem...
7.09.2017. wieczorem. Wiktor i jego wielki łoś (600 kg) z bardzo mocnym porożem (15 kg). Wstępna wycena - 307,44 punktów CIC - złoty medal.
Po polowaniu: Izio, Piotr, Piotr zwany "Koziołkiem", Jan P., Artiom, Wiktor.